Ostatnie parę dni były troszkę napięte więc nastąpiło opóźnienie z kolejnym wpisem. Ten wpis dotyczy nurkowania jakie odbyło się dwa dni temu z jednym z naszych Polskich Gości. 18-go marca odwiedziliśmy HTMS Khram, Koh Klungbadan a zakończyliśmy dzień nurkowaniem w pobliżu Koh Sak.
Dopłynięcie do pierwszego miejsca zajęło nam troszkę czasu, akurat tyle aby spokojnie napić się kawy i zjeść śniadanie oraz spędzić czas na pogaduchach. Wrak już był przeze mnie opisywany więc dla tych co jeszcze go nie znają zapraszam do zapoznania się z wpisem dotyczącym właśnie HTMS Khram. Jak zwykle byliśmy jedyną łodzią, która zapuszcza się w okolice tych bardziej oddalonych wysp gdzie znajduje się również i to miejsce nurkowe. Dzięki temu pod wodą było niewiele osób, które spotkaliśmy kilka razy, przede wszystkim na początku i na końcu nurkowania.
Jak zawsze w takich miejscach ilość ryb była olbrzymia a i widoczność nie była tak zła jak to głoszą panujące w pewnych kręgach opinie.
Następnie przepłynęliśmy w okolicę Koh Klungbadan i tam zeszliśmy pod wodę aby obserwować życie na zdecydowanie mniejszej już głębokości. Ryb było wcale nie mniej niż podczas pierwszego nurkowania także było na czym oko zawiesić. Po tym nurkowaniu czekała nas dłuższa przerwa połączona z lunchem.
Koh Sak był ostatnim miejscem zaplanowanym na ten dzień. Tutaj ryb odrobinę mniej niż podczas pierwszych dwóch zejść, ale także i tutaj nurkowanie było całkiem przyjemne. Do Portu wróciliśmy po godzinie 17-tej i tak oto zakończył się ten bardzo udany dzień nurkowy.
Mam nadzieję, że zdjęcia potwierdzą to co zawsze powtarzam, a mianowicie, że Pattaya to miejsce które naprawdę warto zaliczyć jeśli chodzi o nurkowanie.